Drugim kierowcą, z którym miała przyjemność rozmawiać Ania jest Mamuka. Mamuka ma 53 lata i pochodzi z Tbilisi w Gruzji.

Ania: Mamuka jak dobrze pamiętam pracujesz z nami 3 lata…

Mamuka: Tak, właśnie kilka dni temu minęły dokładnie 3 lata naszej współpracy.

Ania: Opowiedz w kilku zdaniach jak wyglądało Twoje życie przed współpracą z Driver CE.

Mamuka: Cóż mieszkałem w Tbilisi a pracowałem w Baku nad morzem, to jakieś 570 km od mojego miejsca zamieszkania. Dlaczego Baku? Można było tam nieźle zarobić na budowach hoteli. Ja miałem prawo jazdy c+e zrobione jeszcze w wojsku, to śmigałem albo wywrotką na budowie albo woziłem stal, pustaki na plandekach. Od poniedziałku do piątku a czasami do soboty byłem na budowie, na weekendy zjeżdżałem do domu.

Ania: To jak z budowy trafiłeś do nas?

Mamuka: O to nie było tak szybko… Jak skończyła się budowa to przez kilka miesięcy nie miałem pracy, aż jeden z kolegów zaproponował Rosję, przewozy po kraju. Mówił, że pieniądze całkiem dobre. Znałem język, zgodziłem się. Wtedy dla nas to było jedyne wyjście, nikt nawet nie marzył o Europie, trzeba było nawet 9 miesięcy czekać na dokumenty. Firma miała siedzibę w Moskwie, wytrzymałem rok. Co mam Ci powiedzieć… stare samochody, latem w kabinie po 40 stopni zimą -40. Trasy od granicy z Białorusią po Syberię. Czas pracy kierowcy? Ha! Teraz wiem, że coś takiego istnieje, wtedy to była abstrakcja. Jeździłem do upadłego. Kasa oczywiście na czarno, ubezpieczenia brak. Jak samochód się zepsuł to trzeba było samemu kombinować. Trochę tam zarobiłem i wróciłem do domu.

Ania: Jaki był Twój kolejny krok?

Mamuka: To, że trafiłem do Driver CE to łut szczęścia. Pojechałem z żoną na weekend do przyjaciół do Batumi, to był wrzesień wiec już mniej turystów. Poszliśmy na plażę i po gruzińsku zacząłem im opowiadać o absurdzie jaki był w Rosji. Wtedy leżąca na leżaku turystka, Polka odezwała się do mnie po gruzińsku, dlaczego nie wyjedzie Pan do UE? Zamarłem… dała mi numer telefonu i powiedziała, że jak będę zainteresowany to mam zadzwonić.

Ania: Szybko zadzwoniłeś?

Mamuka: Myślałem tydzień, żona się bała. Ja stwierdziłem, że co mi szkodzi. Przetrwałem Rosję to Europa mi niegroźna. Zadzwoniłem, dziewczyna miała na imię Aneta i była rekruterką Driver CE, okazało się, że ma męża Gruzina, stąd tak świetnie mówiła po gruzińsku. 

Ania: Jak Cię przekonała?

Mamuka: Była po prostu uczciwa i profesjonalna. Odpowiedziała na każde moje pytanie, rozwiała wszelkie wątpliwości. Omówiliśmy szczegóły mojego zatrudnienia w Driver CE, wypłatę oraz wszelkie personalne potrzeby. Obiecała, że w ciągu 30 dni będą gotowe potrzebne dokumenty do pracy w Europie, zabukowała mi bilet i nawet nie wiem kiedy wylądowałem w Polsce. 

Ania: A na miejscu?

Mamuka: Dostałem darmowy pokój w hotelu ze wszelkimi udogodnieniami, została mi przydzielona koordynatorka Salome, Gruzinka, okazało się, że z mojej miejscowości. Przeszedłem szereg szkoleń i po tygodniu już siedziałem w samochodzie. Na początku wybrałem pracę w Polsce, żeby w ogóle zobaczyć jak to się jeździ. Przez rok zjeździłem całą Europę. Teraz współpracuję z Driver CE ale w Niemczech. Sprowadziłem tutaj żonę i jeżdżę wokół komina. Wiesz lata już nie te. Mam dobre zarobki, umowę o pracę, ubezpieczenie, szanują mnie, przestrzegają czasu pracy i dodatkowo co wieczór jestem w domu. Czego chcieć więcej?

Ania: Poleciłbyś Driver CE innym kierowcom?

Mamuka: Ja dzięki współpracy z Wami ułożyłem sobie wspaniałe życie, pomogłem rodzinie i jeszcze dzięki Driver CE załatwiłem uczciwą pracę około 50 Gruzinom. Przetarłem szklaki, żeby oni mogli bez stresu zacząć swoją przygodę. Powiem tak, Driver CE to profesjonalizm i ludzie, którzy nie boją się wyzwań,  potrafią sprostać każdej trudnej sytuacji.